Szydłów jest jednym z najstarszych miejsc osadnictwa żydowskiego w Małopolsce. Już około 1317 roku społeczność żydowska wzniosła tu drewnianą bożnicę i założyła cmentarz. Prawdopodobnie na miejscu starej świątyni zbudowano w latach 1534-1564 synagogę murowaną, która przetrwała do dziś i pełni obecnie funkcje kulturalno-muzealne. Jest to najstarsza synagoga w województwie świętokrzyskim, a po rewitalizacji w ostatnich latach, zalicza się ją do najpiękniejszych tego typu obiektów w Polsce. W tym odcinku zapoznamy się z architekturą świątyni żydowskiej na zewnątrz oraz w sali modlitw.

Transkrypcja

Piotr Walczak: Szalom Tomaszu.

Tomasz Olszacki: Szalom Piotrze.

PW: Co tutaj tak przesiadujesz?

TO: Spotykamy się tu z kolejnym szydłowskim zabytkiem.

PW: Jaki to zabytek?

TO: Synagoga.

PW: Synagoga…

TO: Jedna z najstarszych w Polsce, najstarsza w województwie świętokrzyskim. Poddana niedawno gruntownej rewitalizacji. Naprawdę niezwykły obiekt, będący świadectwem niezwykłej historii szydłowskich Żydów.

PW: Świetnie. Opowiedzmy o tym coś więcej.

TO: Oczywiście! Na początek przyjrzyjmy się Synagodze z zewnątrz. Oddalmy się nieco by zobaczyć jej bryłę.

Jest to budowla składająca się z dwóch części. Z prawej strony widzimy salę modlitw. Powstała ona w tej postaci w latach 60-tych XVI stulecia, jak wynika z najnowszych badań archeologicznych. Obiekt ten, chociaż nosi renesansowe cechy stylowe, to poprzez obecność krenelaża wieńczącego jego bryłę, a także istnienie rzędu masywnych przypór, pięknie jednak łączy się z gotyckim duchem miasta.

Spójrzmy na jego formę. Jest to prostokątny budynek, porozdzielany przyporami narożnymi oraz prostopadłymi. Między nimi mieszczą się wysoko położone otwory okienne, umieszczone we wnękach. Okna przykryte łukiem pełnym. Natomiast wnęki zamknięte łukiem odcinkowym, oświetlają wnętrze sali.

Spójrzmy na to od strony wschodniej. O właśnie tutaj. Jakby Państwo może zwrócili uwagę nie widzimy dachu dominującego nad Synagogą, a to z tej przyczyny, że jest to dach pogrążony, czyli niejako łamiący się do środka. Taki dach rodzi oczywiście pewne problemy związane z odprowadzaniem wody, który rozwiązano w taki oto sposób, iż umieszczono tutaj w ścianie szczytowej trzy otwory. Środkowy nie związany z tym tematem, doświetla nam poddasze. Natomiast dwa otwory skrajne odprowadzają wodę z załamanej połaci dachowej. Dziś odbywa się to przy pomocy tych oto rur spustowych.

Mijamy masywną przyporę centralną i dwa otwory okienne. Po czym mijając tutaj, powiedzmy sobie, świadectwo innych jeszcze religii poprzedzających wszystkie, o których tutaj będziemy opowiadać, patrzymy na elewację północną. Bardzo podobna do południowej. Kubiczny, masywny budynek.

Tutaj dodatkowo pojawia nam się otwór drzwiowy. I znów przypory z kapnikami, przegradzającymi je w połowie wysokości.

Otwory okienne i ten niższy budynek, Szanowni Państwo, w którym mieścił się tzw. „babiniec”. Otóż kobiety w religii judaistycznej nie uczestniczyły w modlitwach wspólnie z mężczyznami, ale udawały się właśnie na piętro sąsiedniego budyneczku i tam, przez specjalne otwory, mogły obserwować modlących się panów.

(dźwięk dzwonka)

I znajdujemy się we wnętrzu sali modlitw. Jak już wspomniałem wcześniej modlili się tutaj tylko mężczyźni. Kobiety obserwowały ich przez te oto przeźrocza z babińca znajdującego się w górnej kondygnacji przyległego budynku. My natomiast jesteśmy w obszernej sali zwieńczonej sklepieniem nieckowatym.

Widzimy na nim pozorne żebrowanie. Zworniki w kształcie kwiatonów spuszczają nam się tutaj w dół. I prostokątne pomieszczenie.

Szanowni Państwo, tym co jest najważniejsze, tak samo w tradycji chrześcijańskiej jak i judaistycznej, jest to, co mieści się na wschodzie. Tutaj właśnie, w ścianie wschodniej, widzimy okazałą wnękę nazywaną „Aron ha-kodesz”. Było to miejsce, w którym przetrzymywano zwoje Tory, za tą oto materiałową przesłoną. Cała rama architektoniczna jest renesansowa. Aron ha-kodesz zbudowany jest z piaskowca. Tu widzimy dwie woluty wspierające pilastry wypuszczone ku przodowi. Wszystko to przykryte gzymsem dźwigającym tzw. „drzewo życia” zwieńczone kulą. Za tą oto przysłoną znajdowała się natomiast ta najświętsza ze świętych, Tora.

Przy okazji zwróćmy uwagę na znajdujące się tutaj odblaśnice, które są jedynym elementem wyposażenia integralnie związanym z szydłowską Synagogą. Ukryte one zostały przez tutejszych Żydów w obrębie budynku w czasach okupacji i odnalezione po wielu, wielu latach, dziś zdobią ściany. Kiedyś natomiast dawały one światło odbite od świec.

W tym miejscu znajdowała się bima. Niestety nie zachowała się do chwili obecnej. Nie odnaleziono także jej pozostałości w trakcie badań archeologicznych. Szczęśliwie natomiast dysponujemy przekazami fotograficznymi, ilustrującymi nam bimę. Bima była taką właśnie wyniesioną amboną. Miejscem, z którego odczytywano Torę, gdzie znajdował się kapłan w trakcie modlitwy. Tutaj oczywiście zgromadzeni byli dookoła nas mężczyźni.

Co natomiast jeszcze możemy powiedzieć o architekturze? Spójrzmy na ściany. Widzimy tutaj fragmenty malowideł wydobytych spod tynku w trakcie ostatniej rewitalizacji. Wiemy, że najstarsze z nich związane są z postacią słynnego żydowskiego artysty, malarza Jehudy Leiba i pochodzą one z drugiej połowy XVII stulecia. Inne są późniejsze. Pochodzą z XVIII, może również XIX wieku.

Sklepienie dźwigają kapitele w typie kapiteli jońskich. Natomiast tutaj, w rejonie wejścia, poza inskrypcją znajdującą się w podłuczu, widzimy jeszcze dwa elementy. Przy samym wejściu, z lewej strony skarbona. Tutaj można było wrzucać datki. Także ma ona swoją właściwą, kamieniarską oprawę oraz zdobią ją polichromie. Z tej strony natomiast wnęka na ogień.

Dookoła nas znajdują się zabytki. Bardzo ciekawa wystawa dotycząca judaików. Jedna z najbardziej może interesujących w Polsce, której jednak poświęcimy uwagę w innym odcinku.

Transkrypcja: Kasia Krzemińska