Wracamy do Muzeum Zamków Królewskich, gdzie zajmiemy się nieco średniowieczną modą królewską. W tym odcinku przyjrzymy się z bliska figurom Władysława Jagiełły i jego córki Jadwigi Jagiellonki. Może nawet zbyt blisko, bo królowi zajrzymy pod jopulę, a królewnie pod sukienkę.

Transkrypcja

Piotr Walczak: Witaj Tomaszu, widzę, że dzisiaj obracasz się w królewskim towarzystwie.

Tomasz Olszacki: To prawda, dzisiaj znajduję się w sąsiedztwie znakomitego fundatora wielu szydłowskich budynków zamkowych, przy królu Władysławie Jagielle, a także jego córce – królewnie Jadwidze. Ideą Muzeum Zamków Królewskich jest pokazywanie w sąsiedztwie fundacji makiet przedstawiających zamki, osób, postaci, które związane były z tymi realizacjami. Tak też w sali poświęconej szydłowskiemu zamkowi oglądamy króla Władysława Jagiełłę.

Na początek może nadmienić warto, że prezentowane tutaj figury to nie tylko wierne repliki, ale i swego rodzaju dzieła sztuki. Ich twórcami są bowiem Łukasz Lewandowski – znany rekonstruktor średniowiecznej odzieży i elementów stroju, także uzbrojenia pochodzącego z tego czasu oraz artyści rzeźbiarze: Marcin Mielczarek i jego małżonka Magdalena Walczak. Postaci posiadają ceramiczne dłonie, głowy będące już swego rodzaju osobnymi dziełami sztuki. Natomiast wyposażenie postaci, ich strój, wiernie nawiązują do realiów epoki.

I tak przedstawiając Władysława Jagiełłę, inspirowaliśmy się głównie jego nagrobkiem znajdującym się w Katedrze Wawelskiej, a także wzmiankami dotyczącymi jego stroju, które znajdują się w rachunkach dworu królewskiego z przełomu XIV i XV stulecia.

Znany jest ogólnie, chyba dość szeroko, taki wizerunek Jagiełły jaki utrwalił nam nasz wielki dziejopis polski Jan Długosz. Wspominał on, że Jagiełło był osobą skromną, Litwinem, który wychował się w tamtejszych puszczach i najchętniej chadzał w baranim kożuszku, pokrytym suknem.

Może jest to i prawda, a może jest to tylko taki wizerunek monarchy zgrzybiałego już dosyć, o którym może Długosz wiedział nieco więcej, ponieważ zarówno wcześniejsze rachunki, ale i sam nagrobek, pokazują nam monarchę, który lubił się stroić i chadzać modnie, nie gorzej niż inni władcy ówczesnej, średniowiecznej Europy.

Jak zatem przedstawiony jest król Władysław Jagiełło. Zacznijmy od korony. Korona złocona, u podstawy w obręczy widzimy kaboszony, kamienie szlachetne, ułożone bądź to romboidalnie, bądź owalnie, naprzemiennie. Nad tym natomiast wznosi się sześć kwiatonów, rozbudowanych z takimi pomniejszymi rozetami w środku każdego z kwiatonów. Taką właśnie koronę przedstawiono na nagrobku króla Władysława w Katedrze Wawelskiej. Fizjonomia monarchy to także głównie inspiracja rzeźbą nagrobną.

Na ramionach króla znajduje się płaszcz z aksamitu, podbitego króliczą sierścią. Taki oto czarny. Król zresztą gustował w czerniach i to wiemy skądinąd z zapisek, dotyczących rachunków królewskich z przełomu XIV i XV wieku.

W dłoni widzimy królewski miecz, w pochwie owiniętej pasem. Miecz, który w takiej oto postaci wraz z koroną jest niejako symbolem jedności i potęgi królewskiego majestatu. Jagiełło przepasany stosunkowo skromnym pasem. Natomiast odziany jest w strój nazywany jopulą, taki rodzaj kaftanu, zapinany na złote guziki, na piersiach watowany, dołem natomiast rozszerzający się. Na jego nogach widzimy ręcznie wykonane skórzane buty, z takim właśnie rytym ornamentem na językach.

PW: Tomaszu, a czy moglibyśmy zajrzeć co król nosił pod jopulą?

TO: Co król nosił pod jopulą? Cóż, wyjątkowo może… chociaż pewnie nie każdy zwiedzający będzie zachęcany do takich czynności, ale oczywiście, że tak. Zajrzyjmy zatem. Widzimy tutaj sukienne, czarne nogawice, podwiązane do pasa, skórzanego pasa, który w źródłach bywa nazywany pasem gacnym, podtrzymującym w taki oto sposób, jedną i drugą królewską, sukienną nogawicę. Pod spodem bielizna, pod którą już może nie będziemy zaglądać, co też miał nasz monarcha.

Przejdźmy do królewny Jadwigi. I teraz może warto przypomnieć, ponieważ postać ta nie jest ogólnie dobrze znana, Jadwiga była córką Władysława Jagiełły i jego drugiej (chrześcijańskiej) małżonki, czyli królowej Anny Cylejskiej. Jadwiga od 1413 roku była prawowitą dziedziczką polskiego tronu i pozostawała przy tym tytule aż do roku 1424, kiedy to narodził się Władysław, później, po nieszczęśliwej śmierci, nazywany Warneńczykiem. Oczywiście został królem Polski po śmierci Władysława Jagiełły. Jadwiga natomiast zaręczona z wieloma znakomitymi panami Europy, m.in. księciem pomorskim Bogusławem IX, później także następcą tronu cypryjskiego z dynastii Dosynianów. Ostatecznie jednak zmarła w 1431 roku, nie doczekawszy się małżeństwa.

Królewnę przedstawiono tutaj wraz z Władysławem, ponieważ (choć oczywiście nie mamy tego potwierdzonego w źródłach) możemy zakładać, że być może czasami towarzyszyła ona monarsze i jego małżonce także i w podróżach po kraju, przynajmniej na terenie prowincji małopolskiej.

Królewna przedstawiona została jako dziewczynka kilkunastoletnia. Odziana jest w strój wspaniałej damy z przełomu XIV i XV wieku. Tak przedstawiane są zamożne Europejki, chociażby w „Godzinkach Księcia de Berry” autorstwa braci z Limbourga, czyli burgundzkim dziele z 1 połowy XV wieku. Otóż widzimy tutaj suknię. Ta suknia, z francuska nazywana „hoppelande”, zrobiona jest z grubego sukna.

To grube sukno powstaje poprzez zszycie ze sobą klinów tworzących w rzucie koło, bądź jego wycinek. Poprzez upięcie pasem, tu widzimy stosunkowo jeszcze konserwatywny pas, taki może bardziej typowy dla 2 połowy XIV stulecia, a wzorowany na oryginalnym zabytku znajdującym się w Muzeum Narodowym w Kopenhadze. Otóż poprzez upięcie tym pasem suknia jest pięknie drapowana, marszczona. I właśnie te fałdy, marszczenia były takim elementem średniowiecznej mody tamtego czasu.

U góry suknia zapięta jest na haftki, których wzorce znamy z alzackiego Colmaru. Na piersi królewny widzimy broszę, będącą repliką zabytku, znalezionego w trakcie badań archeologicznych na terenie Krakowa. Tu wreszcie osłaniający szyję królewny kołnierz, fryzura typowa dla schyłku XIV wieku, czyli takie zwoje warkoczy upięte po bokach głowy, na tym ręcznie tkana opaska zwana z francuska „filie”.

Cóż, tutaj już może Piotrze nie będziesz mnie zachęcał, ja sam z siebie zaprezentuję, to co znajdowało się pod suknią królewny. Zajrzyjmy zatem: tu widzimy kolejne warstwy już nieco uboższej odzieży. Zaglądamy niżej, tutaj widzimy piękne buciki ażurowe, upięte w tym miejscu i nogawice, sukienne nogawice, które tutaj, pod kolanami królewny, spięte są podwiązkami, z takich oto skórzanych pasków.

Transkrypcja: Kasia Krzemińska